Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
granica. Były to dźwięki, napuszczano wodę do garnka, a pod drzwiami już leżała przykra, zimna, świecąca smużka. Mama już wstała, nastawiła wodę na herbatę, kiedy się zagotuje, będzie mnie budzić. Kiedy wchodziła do sypialni i zapalała światło (bo piętnaście minut wcześniej wstawała po ciemku, przedtem jeszcze był budzik w ciemnej czeluści, ale to były wysepki, strzępy, dopiero kiedy krzątała się tam w kuchni, minuty zaczynały się łączyć)... gdy zapalała światło, zaciskałem powieki, a wszystko pod kołdrą kuliło się z lęku, jakby czując wycelowaną lufę, z której za chwilę ktoś zacznie strzelać. Ciche kroki po podłodze zbliżały się do tego stężałego w
granica. Były to dźwięki, napuszczano wodę do garnka, a pod drzwiami już leżała przykra, zimna, świecąca smużka. Mama już wstała, nastawiła wodę na herbatę, kiedy się zagotuje, będzie mnie budzić. Kiedy wchodziła do sypialni i zapalała światło (bo piętnaście minut wcześniej wstawała po ciemku, przedtem jeszcze był budzik w ciemnej czeluści, ale to były wysepki, strzępy, dopiero kiedy krzątała się tam w kuchni, minuty zaczynały się łączyć)... gdy zapalała światło, zaciskałem powieki, a wszystko pod kołdrą kuliło się z lęku, jakby czując wycelowaną lufę, z której za chwilę ktoś zacznie strzelać. Ciche kroki po podłodze zbliżały się do tego stężałego w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego