Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 18/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
dopiero z policjantami po 3 nad ranem. - Przy bramie leżał zabity doberman, który pilnował wejścia. Klatki otwarte, ślady krwi na ziemi - mówi Eugeniusz M., właściciel fermy. - To były błękitne lisy, których futro o tej porze roku nie ma dużej wartości. Te zwierzęta przeznaczone były do rozmnożenia.

Hodowca opowiada, że od czerwca ub. roku składano mu coraz bardziej stanowcze propozycje, aby płacił "za ochronę". Żądali 2 tys. zł płatnych co miesiąc. Nie zgodził się. - W lipcu mój pracownik został pod farmą pobity pałkami. We wrześniu w jego domu wybito wszystkie szyby. W grudniu napastnicy weszli do jego domu i porozbijali meble.

27
dopiero z policjantami po 3 nad ranem. - Przy bramie leżał zabity doberman, który pilnował wejścia. Klatki otwarte, ślady krwi na ziemi - mówi Eugeniusz M., właściciel fermy. - To były błękitne lisy, których futro o tej porze roku nie ma dużej wartości. Te zwierzęta przeznaczone były do rozmnożenia.<br><br>Hodowca opowiada, że od czerwca ub. roku składano mu coraz bardziej stanowcze propozycje, aby płacił "za ochronę". Żądali 2 tys. zł płatnych co miesiąc. Nie zgodził się. - W lipcu mój pracownik został pod farmą pobity pałkami. We wrześniu w jego domu wybito wszystkie szyby. W grudniu napastnicy weszli do jego domu i porozbijali meble.<br><br>27
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego