Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
cokolwiek będę mógł ci pomóc. Ty wiesz, że w moich żyłach
płynie trochę polskiej krwi.
- Tak, pamiętam, że twoja babcia była Polką - zareagował
Józek. - Cieszę się, przyjacielu, że będę miał takie oparcie.
Musimy od razu ustalić jakieś znaki rozpoznawcze.
Zaraz też Józkowi zrobiło się raźniej na sercu. Kertesz
chciał go częstować smakołykami, ale podziękował. Chciało
mu się tylko pić. Tak to bywa, gdy człowiek jest na suchym
prowiancie. Wypił z zachwytem trzy butelki oranżady, a pięć
zabrał do plecaka na drogę. Nie zatrzymywał się tu długo,
ciągnęło go do Zakopanego.
Maszerował prawie przez całą noc. Miał szczęście, gdyż
była piękna księżycowa
cokolwiek będę mógł ci pomóc. Ty wiesz, że w moich żyłach<br>płynie trochę polskiej krwi.<br> - Tak, pamiętam, że twoja babcia była Polką - zareagował<br>Józek. - Cieszę się, przyjacielu, że będę miał takie oparcie.<br>Musimy od razu ustalić jakieś znaki rozpoznawcze.<br> Zaraz też Józkowi zrobiło się raźniej na sercu. Kertesz<br>chciał go częstować smakołykami, ale podziękował. Chciało<br>mu się tylko pić. Tak to bywa, gdy człowiek jest na suchym<br>prowiancie. Wypił z zachwytem trzy butelki oranżady, a pięć<br>zabrał do plecaka na drogę. Nie zatrzymywał się tu długo,<br>ciągnęło go do Zakopanego.<br> Maszerował prawie przez całą noc. Miał szczęście, gdyż<br>była piękna księżycowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego