Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
do kuchni, ale po chwili wraca:

- Proszę pani, u państwa Jakubów na pewno będzie dzisiaj wint. Ichnia Aniuta kupowała na bazarze całą ćwiartkę cięcieliny.

- Cielęciny - poprawia matka.

- Da ja że mówię cięcieliny.

Idtotnie, wkrótce zjawia się najmłodsza córka doktora Jakuba, czternastoletnia Raisa, i zaprasza rodziców na wieczór na winta.

Matka częstuje ją czekoladkami od Fruzińskiego, które w drewnianej skrzyneczce przysłała nam z Warszawy ciotka Aniela, po czym Raisa wybiega na ulicę podskakując od czasu do czasu na jedńej nodze jak mała dziewczynka.

Nikomu z nas Wielkie Łuki nie przypadły do serca. Ojciec twierdził, że praca w warsztatach jest nieciekawa i że
do kuchni, ale po chwili wraca:<br><br>- Proszę pani, u państwa Jakubów na pewno będzie dzisiaj wint. Ichnia Aniuta kupowała na bazarze całą ćwiartkę cięcieliny.<br><br>- Cielęciny - poprawia matka.<br><br>- Da ja że mówię cięcieliny.<br><br>Idtotnie, wkrótce zjawia się najmłodsza córka doktora Jakuba, czternastoletnia Raisa, i zaprasza rodziców na wieczór na winta.<br><br>Matka częstuje ją czekoladkami od Fruzińskiego, które w drewnianej skrzyneczce przysłała nam z Warszawy ciotka Aniela, po czym Raisa wybiega na ulicę podskakując od czasu do czasu na jedńej nodze jak mała dziewczynka.<br><br>Nikomu z nas Wielkie Łuki nie przypadły do serca. Ojciec twierdził, że praca w warsztatach jest nieciekawa i że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego