gospodą opartą o schody, i która to damka ani razu mu nie zginęła, choć<br>siedział w gospodzie całymi godzinami, kiedy nie szył, nie zginęła, bo<br>wszyscy wiedzieli, że to jedyna dama w jego życiu, zresztą nic<br>niewarta. Ten Wiluś, z którego nikt nic sobie nie robił, bo miał to być<br>człek poczciwy i do rany przyłóż. Tenże wreszcie Wiluś, co gdy kiedyś<br>przejechał rowerem kurczę, to babie zostawił forsę na ganku, bo baby<br>nie było w domu, ten właśnie Wiluś został nagle, bez wyraźnego związku<br>z resztą spraw, oskarżony. Oskarżony nie przez władze albo jakieś<br>urzędy czy też poszczególną osobę, nie