Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
i lat, wieczności przeświecającej przez szczeliny nieba.
- Jak chcecie, to idźcie. Ja spadam - otrząsnął się z zamyślenia.
Zostawił ich, trochę zaskoczonych, trochę obojętnych, przyssanych do barierek wiaduktu niczym ślimaki do wiszącego tuż nad ziemią liścia. Chciał być już w domu. Zasnąć.
Droga do domu o takiej porze niebezpieczna jest! Kiedy człowiek zanurzy się w nocne życie Zatorza, zresztą, nie tylko Zatorza, w ogóle miasta jako zbiorowiska ludzi nieśpiących, ogarnia go zgadywanka: co czai się za następnym rogiem? Kto wyjdzie z bramy i poprosi o ogień? Minąwszy pab "Cepelin", wciśnięty między sklepy nowo wybudowanego pasażu, wszedł Zygmunt na ścieżkę nocnych fantomów, wyzierających
i lat, wieczności przeświecającej przez szczeliny nieba.<br>- Jak chcecie, to idźcie. Ja spadam - otrząsnął się z zamyślenia.<br>Zostawił ich, trochę zaskoczonych, trochę obojętnych, przyssanych do barierek wiaduktu niczym ślimaki do wiszącego tuż nad ziemią liścia. Chciał być już w domu. Zasnąć.<br>Droga do domu o takiej porze niebezpieczna jest! Kiedy człowiek zanurzy się w nocne życie Zatorza, zresztą, nie tylko Zatorza, w ogóle miasta jako zbiorowiska ludzi nieśpiących, ogarnia go zgadywanka: co czai się za następnym rogiem? Kto wyjdzie z bramy i poprosi o ogień? Minąwszy pab "Cepelin", wciśnięty między sklepy nowo wybudowanego pasażu, wszedł Zygmunt na ścieżkę nocnych fantomów, wyzierających
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego