Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
choćby na
to zgoła nie zasługiwał, nie będąc z powołania gwałtownikiem.
Rozkoszowałem się leżąc i śpiąc - wyprostowany, skulony, z
rozrzuconymi swobodnie rękami i nogami, zwinięty w kłębek, na
brzuchu, na plecach, na każdym boku, w każdej pozycji, embrionalnej
nie wyłączając.
I zawsze było tak swojsko, tak wygodnie, że tylko rozkosz
człowieka ogarniała, upojenie zastrzeżone ongiś wyłącznie dla
gwałtowników, którym wypada szczerze zazdrościć.

Malutkie, drobniutkie, a śliczne.

I oczka, które widzą kogoś nade mną.
I kosmyk włosów na policzku...
Była to miniaturka człowieka!
Patrzyłem w zauroczeniu, przywarłem do kraty - na moich oczach
spełniła się baśń, baśniowe ujrzałem zjawisko!
Na ścieżce, pod akacją
choćby na<br>to zgoła nie zasługiwał, nie będąc z powołania gwałtownikiem.<br> Rozkoszowałem się leżąc i śpiąc - wyprostowany, skulony, z<br>rozrzuconymi swobodnie rękami i nogami, zwinięty w kłębek, na<br>brzuchu, na plecach, na każdym boku, w każdej pozycji, embrionalnej<br>nie wyłączając.<br> I zawsze było tak swojsko, tak wygodnie, że tylko rozkosz<br>człowieka ogarniała, upojenie zastrzeżone ongiś wyłącznie dla<br>gwałtowników, którym wypada szczerze zazdrościć.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Malutkie, drobniutkie, a śliczne.<br> &lt;page nr=250&gt;<br> I oczka, które widzą kogoś nade mną.<br> I kosmyk włosów na policzku...<br> Była to miniaturka człowieka!<br> Patrzyłem w zauroczeniu, przywarłem do kraty - na moich oczach<br>spełniła się baśń, baśniowe ujrzałem zjawisko!<br> Na ścieżce, pod akacją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego