choćby na<br>to zgoła nie zasługiwał, nie będąc z powołania gwałtownikiem.<br> Rozkoszowałem się leżąc i śpiąc - wyprostowany, skulony, z<br>rozrzuconymi swobodnie rękami i nogami, zwinięty w kłębek, na<br>brzuchu, na plecach, na każdym boku, w każdej pozycji, embrionalnej<br>nie wyłączając.<br> I zawsze było tak swojsko, tak wygodnie, że tylko rozkosz<br>człowieka ogarniała, upojenie zastrzeżone ongiś wyłącznie dla<br>gwałtowników, którym wypada szczerze zazdrościć.<br><gap reason="sampling"><br>Malutkie, drobniutkie, a śliczne.<br> <page nr=250><br> I oczka, które widzą kogoś nade mną.<br> I kosmyk włosów na policzku...<br> Była to miniaturka człowieka!<br> Patrzyłem w zauroczeniu, przywarłem do kraty - na moich oczach<br>spełniła się baśń, baśniowe ujrzałem zjawisko!<br> Na ścieżce, pod akacją