wargami jej włosów, leciutko, muskając je ledwie, choć pragnął zanurzyć się w ich puszystą urodę. Zapachniało snem, który nawiedzał go po nocach, przymknął oczy czując, że serce gwałtownie przyśpiesza.<br>- ... położono fundamenty na odcinku B cztery przecinek. I co dalej? - spytała Zosia.<br>Fryderyk wyprostował się natychmiast. Złapał oddech, podniósł dłoń do czoła. Zosia zerknąwszy przez ramię napotkała jego dziwne, przymglone spojrzenie. Nie cierpiała takiego wyrazu w oczach mężczyzny i już chciała zrobić uszczypliwą uwagę, kiedy raptem rozległ się tupot i do kantorka wbiegł zdyszany Mariuszek wołając:<br>- A pani Ziuta, a ochrzciła, a Kazacha!<br>- Co ty pleciesz, Mariuszek?<br>- Pani Ziuta ochrzciła Kazacha! On