Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
z tym zwlekać nie warto. Jutro z rana.
Tak oto nazajutrz o siódmej rano Szczęsny wyszedł z domu w szarej cyklistówce, w brudnym kożuszku baranim, spod którego wyglądały nowe granatowe spodnie i brązowe półbuciki. Na plecach dźwigał sfatygowany tornister niemiecki po szwagrze.
Pociąg miał - jak się wczoraj dowiedzieli - o siódmej czterdzieści. Ojciec odprowadził syna na szosę warszawską, tu przystanął i trzykrotnie ucałował.
- Synu, co czuję, to wiesz... że cię sercem, duszą błogosławię... A przykazanie daję jedno: pamiętaj, że nikt u nas w drelichach z ogolonym łbem nie chodził. Tego bym ci nie przebaczył. Pamiętaj !
Ten głos błagalny i łamliwy Szczęsny jeszcze
z tym zwlekać nie warto. Jutro z rana.<br>&lt;page nr=134&gt; Tak oto nazajutrz o siódmej rano Szczęsny wyszedł z domu w szarej cyklistówce, w brudnym kożuszku baranim, spod którego wyglądały nowe granatowe spodnie i brązowe półbuciki. Na plecach dźwigał sfatygowany tornister niemiecki po szwagrze.<br>Pociąg miał - jak się wczoraj dowiedzieli - o siódmej czterdzieści. Ojciec odprowadził syna na szosę warszawską, tu przystanął i trzykrotnie ucałował.<br>- Synu, co czuję, to wiesz... że cię sercem, duszą błogosławię... A przykazanie daję jedno: pamiętaj, że nikt u nas w drelichach z ogolonym łbem nie chodził. Tego bym ci nie przebaczył. Pamiętaj !<br>Ten głos błagalny i łamliwy Szczęsny jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego