kwadratowych; był to odtąd obszar państwowy. Ale oto z biegiem lat, wbrew przepisom prawnym, trzydzieści procent owego kwadratu znalazło się znowu w rękach prywatnych. Nie przypadkiem spora część satelickich miast wyrosła na latyfundialnych terenach.<br>Podczas gdy sam wielki latawiec utrzymywany jest w ryzach, w satelickiej Ceilandii mieszka już z górą czterysta tysięcy osób; szerzej nie znana Ceilandia równa jest więc Brasilii. Ale żadnych złudzeń. Brasilia ma teatry i stadiony, ma mniej lub bardziej normalne zabudowania, podczas gdy takie miasta, jak Ceilandia, Gama czy Sambambaia, składają się przeważnie z baraków i niby domów; nie ma tam parków, basenów kąpielowych, szpitali, wyższych uczelni