Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o lekarzu,o ogrodzie,o kwiatach
Rok powstania: 2000
córka, jak, miałam trzy i tam tulipany, trzy, to jeszcze muszę w tych tulipanach liście powiędną...
Trawy złodzieje nie ukradną i drzew też nie ukradną...
No, tak trawy nie ukradną, ale z tego nie ma nic, z trawy...
Wiem, no, ale...
Żeby to kupić to ja muszę kochana ja mam czterysta złotych, czterysta jeden emerytury, jakby męża nie było, to jest głodne gadanie, córka, córka, kochana, studiuje i jeszcze jeść jej muszę dać, a jak zarobi parę groszy to leci na promocję, po cztery godziny, czy tam dziesięć godzin jednego dnia to ona dostanie te pieniądze, teraz dostała trzysta złotych to
córka, jak, miałam trzy &lt;gap&gt; i tam tulipany, trzy, to jeszcze muszę w tych tulipanach liście powiędną&lt;/&gt;...<br>&lt;who2&gt;Trawy złodzieje nie ukradną i drzew też nie ukradną&lt;/&gt;...<br>&lt;who4&gt;No, tak trawy nie ukradną, ale z tego nie ma nic, z trawy&lt;/&gt;...<br>&lt;who2&gt;Wiem, no, ale&lt;/&gt;...<br>&lt;who4&gt;Żeby to kupić to ja muszę &lt;gap&gt; kochana ja mam czterysta złotych, czterysta jeden emerytury, jakby męża nie było, to jest głodne gadanie, córka, córka, kochana, studiuje i jeszcze jeść jej muszę dać, a jak zarobi parę groszy to leci na promocję, po cztery godziny, czy tam dziesięć godzin jednego dnia to ona dostanie te pieniądze, teraz dostała trzysta złotych to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego