sprawia wrażenie, że &lt;orig&gt;newsy&lt;/&gt; spływają wprost z nieboskłonu, może nawet nie z satelity, ale z jeszcze bardziej wysoka. Maciej Sojka, prezes TVN 24, zapewnia, że studio wykorzystuje obecnie tylko 60 proc. możliwości i mocy. W planach zaś jest jeszcze dokupienie kamery jeżdżącej pod sufitem, która będzie mogła bez trudu sfilmować czubek głowy prezentera.<br><br>Publiczność jednak nie oczekuje od dzienników podróży w krainę fantasy. Z analiz BBC wynika, że spektakle wysokiej techniki, światło i dźwięk, tafle migających ekranów raczej wprawiają widzów w zakłopotanie. Eksperci podkreślają, że nie ma nic ważniejszego od nawiązania kontaktu emocjonalnego z widzem, wytworzenia atmosfery bliskości. Serwisy powinny dążyć