Rohan pomyślał, że dobrze byłoby właściwie zaopatrzyć się w broń, którą stanowił na pewno jeszcze naładowany mały weyr. Ale znowu pomysł ów był spóźniony i musiał odejść z niczym.<br>Dochodziła szósta; był tak zmęczony, że ledwo powłóczył nogami. Miał jeszcze cztery tabletki preparatu podniecającego, zażył jedną i po minucie wstał, czując przypływ sił. Nie miał najsłabszego pojęcia, skąd rozpocząć dalsze poszukiwania, poszedł więc po prostu przed siebie, ku skalnej bramie. Dzieliło go od niej jeszcze około kilometra, kiedy wskaźnik ostrzegł przed rosnącym skażeniem radioaktywnym. Było na razie dość niskie, szedł więc dalej, pilnie rozglądając się na wszystkie strony. Ponieważ wąwóz biegł