Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Mało z nich pojęłam. Gdy odjeżdżał na studia, sądziłam, że awansuje, a on traktował ten wyjazd jak zesłanie, jak odsunięcie na boczny tor. Czuł się ludowym trybunem, a wszakże rewolucja, każda rewolucja, pożera swoich trybunów. On uczył się, ślęczał z nosem w skryptach, podczas gdy jego koledzy zajmowali stanowiska. Co czuje aktywista, gdy jego grupa traci doń zaufanie? Czekał, miał czas, by sporo zrozumieć. Magisterium zrobił w okresie, gdy odbudowa i zwłaszcza przebudowa zdawały się najważniejsze. Słyszałam, że potem dyrektorował w jakichś zakładach cukrowniczych, daleko od triumfalnego marszu przemysłu. W latach sześćdziesiątych prasa nie wymieniała jeszcze jego nazwiska. Dopiero po zajściach
Mało z nich pojęłam. Gdy odjeżdżał na studia, sądziłam, że awansuje, a on traktował ten wyjazd jak zesłanie, jak odsunięcie na boczny tor. Czuł się ludowym trybunem, a wszakże rewolucja, każda rewolucja, pożera swoich trybunów. On uczył się, ślęczał z nosem w skryptach, podczas gdy jego koledzy zajmowali stanowiska. Co czuje aktywista, gdy jego grupa traci doń zaufanie? Czekał, miał czas, by sporo zrozumieć. Magisterium zrobił w okresie, gdy odbudowa i zwłaszcza przebudowa zdawały się najważniejsze. Słyszałam, że potem dyrektorował w jakichś zakładach cukrowniczych, daleko od triumfalnego marszu przemysłu. W latach sześćdziesiątych prasa nie wymieniała jeszcze jego nazwiska. Dopiero po zajściach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego