ci z gestapo to prawdziwe osły, tępi biurokraci; on, Reil, należy do tego samego gatunku, co jego gość, gatunku ludzi zajmujących się nauką i techniką, i nie cierpi polityki. Na pewno dogadaliby się ze sobą bez trudu. I zapewne dogadają się.<br>Pułkowski wypił koniak, potem zaciągnął się cygarem. Nie przestawał czujnie obserwować Reila, ale siedział już nieco swobodniej, mniej sztywno.<br>- O co panu chodzi? - zapytał.<br>- Ile pan ma lat, panie doktorze?<br>- Czterdzieści osiem - odpowiedział Pułkowski i Reil pomyślał, że ten człowiek wygląda co najmniej na sześćdziesiąt.<br>- Jestem inżynierem - wyjaśniał - i interesują mnie te same problemy, które pan próbował rozwiązywać. O pańskich