drzwi sterowni.<br>- Terner, jak tam? Nic?<br>- Nic, panie <orig>astrogatorze</>. To znaczy trzaski. Dużo statycznych, ale nic więcej.<br>- Żadnych śladów emisyjnego spektrum?<br>- Żadnych śladów...<br>To znaczy, że żadna z latających maszyn nie używa już swej broni, że przestały walczyć - pomyślał Rohan. Gdyby prowadziły akcję ogniem laserów, a choćby tylko miotaczami indukcyjnymi, czujniki "Niezwyciężonego" wykryłyby to na odległość kilkuset kilometrów.<br>Rohan zbyt był zafascynowany dramatyczną sytuacją, aby niepokoić się zadaniem, jakie otrzymał od <orig>astrogatora</>. Nie miałby na to zresztą czasu. Nocy tej Rohan nie zmrużył oka. Trzeba było sprawdzić wszystkie instalacje <orig>koptera</>, obciążyć go dodatkowymi tonami paliwa, załadować zapasy i broń, tak że