określenie, jak się w nie wmyśleć, było dalekosiężne. Misiu zmarł na swoje i PRL XX-lecie. W jakiejś zapewne mierze długowieczność zawdzięczał faktowi, iż obligatoryjne w tamtych czasach i stronach atrybuty wiejskich kundli typu łańcuch, buda były mu nieznane, był mieszkańcem domu, rzecz jasna w rozsądnych granicach i bez nadmiernej czułostkowości, które to zresztą reguły tyczyły wszystkich domowników. Kot mój Głupielok był z Misiem w poufałości przesadnej, co brało się z tego, że miał na psa bardzo wybitny wpływ. Pies pod jego oddziaływaniem nabrał dostojności, nie trwonił sił na daremne oszczekiwanie wszystkiego, stał się zwierzęciem refleksyjnym. Wyjątkowość pańskiego śp. Misia polega