Pan to pięknie akcentuje, a Fryderyk nie potrafi, więc niech ma Sonię. Wieki całe nie piłam tak cudownej herbaty. Nie siedziałam za gustownie nakrytym stołem. I zapomniałam, jak wygląda filiżanka. A przecież jest śliczna! Dopiero teraz czuję, że jestem nie ubrana, nie uczesana, nie umalowana, nie zadbana i w ogóle czupiradło, koczkodan. Bo też moje miejsce jest w baraku. Nie powinnam była tu przychodzić... Darujcie, że to powiedziałam. Zapomnijmy o tym. Szkoda takiego wieczoru... Carpediem. <foreign>Ławi momient!</> To doprawdy sztuka. Przynajmniej nam nic innego nie pozostało. Ale wspominał pan, panie inżynierze, o pewnej Polce w swoim życiu. Zaspokoi pan kobiecą ciekawość