Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
trochę pieniędzy na papierosy: tutaj kupował trawkę. Wyjąłem portfel, a on wyciągnął z niego parę stufrankówek. Przy płaceniu rachunku poklepał mnie przyjacielsko po ramieniu.
- Teresa, aprés - uspokoił mnie, ale ja już o wszystkim zapomniałem. Piękna Violetta chwyciła moje ramię, wyszliśmy w ciemność ulicy i pamiętam tylko, że znaleźliśmy się we czworo w jakimś dużym pokoju, gdzie grała muzyka z radia czy też z taśmy. Pamiętam też, że rozpocząłem upragnione tany z Violettą, która pozostała tylko w czerwonych pantoflach, a jej nagie ciało lśniło śniadym blaskiem. Wpiłem się w nią jak ośmiornica.
Na spotkanie z takim ciałem ludzie czekają bezskutecznie przez całe
trochę pieniędzy na papierosy: tutaj kupował trawkę. Wyjąłem portfel, a on wyciągnął z niego parę stufrankówek. Przy płaceniu rachunku poklepał mnie przyjacielsko po ramieniu.<br>- Teresa, aprés - uspokoił mnie, ale ja już o wszystkim zapomniałem. Piękna Violetta chwyciła moje ramię, wyszliśmy w ciemność ulicy i pamiętam tylko, że znaleźliśmy się we czworo w jakimś dużym pokoju, gdzie grała muzyka z radia czy też z taśmy. Pamiętam też, że rozpocząłem upragnione tany z Violettą, która pozostała tylko w czerwonych pantoflach, a jej nagie ciało lśniło śniadym blaskiem. Wpiłem się w nią jak ośmiornica.<br> Na spotkanie z takim ciałem ludzie czekają bezskutecznie przez całe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego