Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Bał się, że - cokolwiek wyniknie - ojciec zapyta z czasem zbielałymi wargami:
- A ty gdzież byłeś wtenczas, Władysiu? Gzie ty wtenczas byłeś?
Pod wieczór znaleźli się w parku. Róża umyślnie siadła na takiej ławce, gdzie było tylko jedno miejsce. Władyś krążył w pobliżu. Jakaś dama niebawem opróżniła krzesełko, upadł na nie czym prędzej. Mógł nie tracić matki z oczu, a jednocześnie nie potrzebował ocierać się o jej wrogość - po tylu godzinach męczarni to była duża ulga. Z oddali kilkunastu metrów patrzył na Różę zbyt już wyczerpany, by tę nad wszystko znajomą postać spojrzeniem karcić lub wstydzić...
Róża śledziła go spod oka. Przekonawszy się
Bał się, że - cokolwiek wyniknie - ojciec zapyta z czasem zbielałymi wargami: <br>- A ty gdzież byłeś wtenczas, Władysiu? Gzie ty wtenczas byłeś? <br>Pod wieczór znaleźli się w parku. Róża umyślnie siadła na takiej ławce, gdzie było tylko jedno miejsce. Władyś krążył w pobliżu. Jakaś dama niebawem opróżniła krzesełko, upadł na nie czym prędzej. Mógł nie tracić matki z oczu, a jednocześnie nie potrzebował ocierać się o jej wrogość - po tylu godzinach męczarni to była duża ulga. Z oddali kilkunastu metrów patrzył na Różę zbyt już wyczerpany, by tę nad wszystko znajomą postać spojrzeniem karcić lub wstydzić... <br>Róża śledziła go spod oka. Przekonawszy się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego