wynajęła, że życie zdrożało i że Komisarz zabił bogatego Żyda, za co go teraz sądzą. U Majewskich na miejscu Szczęsnego pracował kto inny... Jasne było, że w Warszawie trzeba wszystko zaczynać od nowa, jak przed czterema laty, obnosząc swe młode, zdrowe ręce do sprzedania.<br>Pawłowski zaczął go znów namawiać, żeby czym prędzej zerwał wywrotową łatę i poszedł na zawodowego.<br>Jeśli podpiszesz "kapitulację"*, to jako kapral nadterminowy będziesz miał życie z kotła, spanie w koszarach i sześćdziesiąt złotych miesięcznie. Gdzie znajdziesz pracę, żeby ci<br> zostawało na czysto sześćdziesiąt złotych miesięcznie? Szczęsny przyznał mu rację: istotnie, nigdzie takiej pracy nie znajdzie, więc chorąży dalej