Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
bieliznę i porozwieszał na gwoździach dachu ubrania i palta.
- Wszystko to trzeba było już dawno zrobić - powiedział z westchnieniem, przyglądając się wymiętym trochę niedzielnym garniturkom.
Nazajutrz jednak okazało się, że ubrania wyprostowały się wisząc na gwoździach, i kiedy chłopcy zjawili się u piekarza, wyglądali naprawdę zupełnie przyzwoicie. Głowy wyszczotkowane, kołnierzyki czyste, paznokcie prawie, i buty wypucowane na glanc. Dnia tego nie jedli nic z rana, żeby wykorzystać gruntownie obiad u piekarza.
- Możecie jeść dużo - upominał braci w drodze Michaś - tylko żebyście się nie śpieszyli zanadto, bo piekarz pomyśli, że jesteśmy głodni. Jak się je powoli, to nawet można dużo więcej zjeść
bieliznę i porozwieszał na gwoździach dachu ubrania i palta. <br>- Wszystko to trzeba było już dawno zrobić - powiedział z westchnieniem, przyglądając się wymiętym trochę niedzielnym garniturkom. <br>Nazajutrz jednak okazało się, że ubrania wyprostowały się wisząc na gwoździach, i kiedy chłopcy zjawili się u piekarza, wyglądali naprawdę zupełnie przyzwoicie. Głowy wyszczotkowane, kołnierzyki czyste, paznokcie prawie, i buty wypucowane na glanc. Dnia tego nie jedli nic z rana, żeby wykorzystać gruntownie obiad u piekarza. <br>- Możecie jeść dużo - upominał braci w drodze Michaś - tylko żebyście się nie śpieszyli zanadto, bo piekarz pomyśli, że jesteśmy głodni. Jak się je powoli, to nawet można dużo więcej zjeść
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego