Adeli zabiegała o nowego sublokatora. <br><br>- Izba jest duża - mówiła prędko i jakby <br>ze strachem, że się Felek może jeszcze rozmyśli. - A ludzie <br>są porządne i spokojne. Nie tak, jak gdzie indziej, co to <br>człowiek, jak idzie do roboty, to się boi, że mu tymczasem <br>wszystko porozciągają. I już co do czystości, to <br>robactwa u mnie nie ma! A że zawsze się coś na <br>kuchni gotuje, więc i ciepło jest, a to w zimie przecież <br>coś warte... <br><br>Nie wiadomo, czy te wywody trafiły Felkowi do przekonania, czy <br>nie. <br><br>Stał w progu izby ogromny, smukły i zarazem barczysty, <br>taki, że głową sięgał niemal