jednak nie koniec. Złożenie do grobu pewnych idei uruchamia cały łańcuch konsekwencji. Gdy kończy się historia, kończy się również wielka polityka. Jej miejsce zajmuje technika, jako racjonalna metoda rozwiązywania bieżących problemów. W świecie wolnym od miazmatów historii wszystko da się sprowadzić do kwestii ekonomicznych, prawnych, technicznych, naukowych, które na pewno da się rozwiązać, podobnie jak proste równanie matematyczne z jedną niewiadomą. Wynik może być tylko jeden, a skoro tak, to rola polityków i polityki ograniczyć się musi w konsekwencji do prostego zarządzania. A gdy kończy się polityka, kończy się również wojna, która przecież nie jest niczym innym - jak głosił nieśmiertelny Carl