Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 07.17
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
przedszkolaków doznało bardzo ciężkich obrażeń.
Pożar wybuchł około jedenastej miejscowego czasu. W kuchni przygotowywano akurat południowy posiłek dla dzieci. Jedna z wersji wydarzeń mówi o tym, że to z opalanego drewnem pieca buchnęły pierwsze płomienie. Druga, że powodem tragedii było zwarcie w instalacji elektrycznej. Ogień szybko rozprzestrzenił się na słomiany dach szkoły, który zapadł się na głowy dzieci. Część uczniów spłonęła żywcem, część udusiła się, nie mogąc wydostać się na zewnątrz, innych stratowano, gdy uciekających wąskimi korytarzami ogarnęła panika.
Przed szkołą, szpitalem i miejscową świątynią zgromadził się tłum zrozpaczonych i wściekłych rodziców. Stacje telewizyjne pokazywały makabryczne zdjęcia małych zwęglonych ciał, które
przedszkolaków doznało bardzo ciężkich obrażeń.&lt;/&gt;<br>Pożar wybuchł około jedenastej miejscowego czasu. W kuchni przygotowywano akurat południowy posiłek dla dzieci. Jedna z wersji wydarzeń mówi o tym, że to z opalanego drewnem pieca buchnęły pierwsze płomienie. Druga, że powodem tragedii było zwarcie w instalacji elektrycznej. Ogień szybko rozprzestrzenił się na słomiany dach szkoły, który zapadł się na głowy dzieci. Część uczniów spłonęła żywcem, część udusiła się, nie mogąc wydostać się na zewnątrz, innych stratowano, gdy uciekających wąskimi korytarzami ogarnęła panika.<br>Przed szkołą, szpitalem i miejscową świątynią zgromadził się tłum zrozpaczonych i wściekłych rodziców. Stacje telewizyjne pokazywały makabryczne zdjęcia małych zwęglonych ciał, które
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego