Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
każdy niesie. A ci, co nic takiego
nie zrobią, pójdą do domu. A wszyscy będą mówić, że byli w Birach na
odpuście, żeby Boga uczcić po bożemu.
- Coś mi za dużo luda jak na zwykły odpust - zauważył Franc.
- Tobie za dużo, innym za mało - powiedziałem mu na to i poszliśmy
dalej. Nie zdążyliśmy dojść do trzeciego progu na Brynce, kiedy to
zdarzyło się Francowi, że poszedł w krzaki. Drogą szła procesja,
dziwnie się jakoś zachowująca. Zamiast się spieszyć, żeby być
pierwszymi w Birach, ci stali i gadali albo łazili po drodze i wokoło.
Ale zaraz się to wyjaśniło. Franc poszedł w
każdy niesie. A ci, co nic takiego<br>nie zrobią, pójdą do domu. A wszyscy będą mówić, że byli w Birach na<br>odpuście, żeby Boga uczcić po bożemu.<br> - Coś mi za dużo luda jak na zwykły odpust - zauważył Franc.<br> - Tobie za dużo, innym za mało - powiedziałem mu na to i poszliśmy<br>dalej. Nie zdążyliśmy dojść do trzeciego progu na Brynce, kiedy to<br>zdarzyło się Francowi, że poszedł w krzaki. Drogą szła procesja,<br>dziwnie się jakoś zachowująca. Zamiast się spieszyć, żeby być<br>pierwszymi w Birach, ci stali i gadali albo łazili po drodze i wokoło.<br>Ale zaraz się to wyjaśniło. Franc poszedł w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego