tylko na autorytecie słownika, a na żargonowej, ludowej muzyczności wiersza, mówi Barańczak? Zgadnij, Czytelniku. Jeszcze jeden przykład nierozumienia przez Barańczaka poetyki lirycznej znajdziemy przy okazji wiersza Jamesa Merrilla - poety wyjątkowo lubującego się w aluzyjnych muśnięciach i wyrafinowanych niedopowiedzeniach - gdy podmiot liryczny oddaje się wspomnieniom lóż operowych (tiers), które o wers dalej stawia obok oczu (tiers of eyes). Ta piękna scena liryczna, wzbogacona współbrzmieniem słowa łzy (tears), wymawianego identycznie, choć w tekście istniejącego w domyśle, wystawiło niżej podpisanego na odstrzał, z powodu nieznajomości obu słówek. Co, jako poeta liryczny, odpieram z całą mocą, bo łzy na widok lóż operowych garściami mi z