Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
robota? Sporo mniejsze od mojego, a racja - to twoja druga żona.
Pies przynosi w zębach patyk, domaga się, by mu zabierać.
- Prezent od Maksa, wiesz?
Nie bardzo zrozumiałem.
- Ten patyk?
- Czikita. Maks kupił mamie pieska; był z ojcem w Polsce w te wakacje.
Wyszarpnęła z warczącego pyska patyk i odrzuciła daleko, jak przykre myśli. A potem znowu nieważne tematy: o mojej firmie, o studium scenariuszowym, do którego od roku uczęszczamy we troje - z Aśką i Cyrylem.
- O, z Joanną moglibyśmy się kiedyś spotkać. - Zupełnie chyba bezwiednie zrobiła z nas parę. - A ten jej facet jakiś sensowny?
- Taki... śmieszny.
Bo jak tu
robota? Sporo mniejsze od mojego, a racja - to twoja druga żona.<br>Pies przynosi w zębach patyk, domaga się, by mu zabierać.<br>- Prezent od Maksa, wiesz?<br>Nie bardzo zrozumiałem.<br>- Ten patyk?<br>- Czikita. Maks kupił mamie pieska; był z ojcem w Polsce w te wakacje. <br>Wyszarpnęła z warczącego pyska patyk i odrzuciła daleko, jak przykre myśli. A potem znowu nieważne tematy: o mojej firmie, o studium scenariuszowym, do którego od roku uczęszczamy we troje - z Aśką i Cyrylem.<br>- O, z Joanną moglibyśmy się kiedyś spotkać. - Zupełnie chyba bezwiednie zrobiła z nas parę. - A ten jej facet jakiś sensowny?<br>- Taki... śmieszny.<br>Bo jak tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego