o wapniu czy może jodzie unoszącym się w powietrzu. Nie wiedzieć czemu, te tajemnicze pierwiastki, które, jak pamiętałem z dzieciństwa, znajdowały się w pozamiejskim powietrzu, niezmiernie mnie frapowały.<br>Kazik z narzeczoną najpierw kręcili nosami. Dopiero gdy dodałem, że podczas takich wyjazdów można poznać wielu znakomitych ludzi, gotowych ułatwić nam karierę, dali się skusić.<br>- Jak ty na to wpadłeś? - spytała mnie najlepsza z żon, gdy tylko odłożyłem słuchawkę. Zbyłem to pytanie: bystrość umysłu to moja wrodzona cecha.<br>Wyjazd nastąpił w sobotę. Długo nie mogliśmy rozstrzygnąć, gdzie się udać. Wyspa St. Barth odpadała. Żony stwierdziły, że za dużo tam towarzyszek księcia, a my z