Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
urzeczenia, ale jakże mogłoby być inaczej?
Rewelacja tej miary, wyświetlenie zagadki bytu, zabić potrafi, a cóż dopiero: ogłuszyć i oślepić.
Gdyby nie moje przeczucie, które towarzyszyło mi od wielu lat, mógłbym zostać wręcz porażony tym przewspaniałym objawieniem, a tymczasem przyjąłem je wprawdzie nie bez dreszczu, lecz z naturalną swobodą.
Ten dandys, który czesze się w lusterku i muska baki, wiem, kim jest.
Dość powiedzieć, że tacy dowódcy i żołnierze rzadko nam się trafiali w ciągu ostatnich dwustu lat.
Nie rozpoznałem go natychmiast, bo pierwszy raz go widzę bez czaka i akselbantów.
Stąd trudność w identyfikacji, z którą jednak rychło zdołałem się
urzeczenia, ale jakże mogłoby być inaczej?<br>Rewelacja tej miary, wyświetlenie zagadki bytu, zabić potrafi, a cóż dopiero: ogłuszyć i oślepić.<br>Gdyby nie moje przeczucie, które towarzyszyło mi od wielu lat, mógłbym zostać wręcz porażony tym przewspaniałym objawieniem, a tymczasem przyjąłem je wprawdzie nie bez dreszczu, lecz z naturalną swobodą.<br>&lt;page nr=88&gt; Ten dandys, który czesze się w lusterku i muska baki, wiem, kim jest.<br>Dość powiedzieć, że tacy dowódcy i żołnierze rzadko nam się trafiali w ciągu ostatnich dwustu lat.<br>Nie rozpoznałem go natychmiast, bo pierwszy raz go widzę bez czaka i akselbantów.<br>Stąd trudność w identyfikacji, z którą jednak rychło zdołałem się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego