kwestia pracy.<br>Takie mamy czasy, że z pracą bywa różnie. Zdarza się, pewnie nierzadko, że mąż traci pracę. I nie może jej znaleźć. Bo za stary, bo zdrowie nie dopisuje, bo takie widzimisię ma pracodawca. Pomijam tu dziurę w naszym prawodawstwie, która umożliwia pracodawcom absolutną władzę nad pracownikami, z dyktowaniem darmowych nadgodzin i głodowymi pensjami włącznie. Może w końcu ktoś się tym zajmie...?<br>Patrzę na małżeństwo (rodzinę): ona utrzymuje wszystkich, bo jego minimalna renta, czy zasiłek, nie wystarczą na nic. Czy on jest temu winny? Nie (mówię o tych, którzy naprawdę CHCĄ pracować).<br><br>No to jak to się ma do tych