Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
i martwego (choć obcego i martwego daleko mniej niż dziś) łaciny, przecież trzeba było po nie jeździć setki kilometrów po ówczesnych drogach (a podróże do Włoch chociaż ekscytujące, były uciążliwe, kosztowne, odrywające na długo od rodziny, od kraju), przecież między kulturą umysłową, jaką mógł dać dom rodzinny, a tą, którą dawały uniwersytety istniał ogromny (o ile większy od dzisiejszego) dystans, który trzeba było pokonać. Zdobywanie kultury humanistycznej kosztowało wtedy wiele zachodów, pracy a i pieniędzy i Kochanowski nie zdobywał jej dla erudycji, zdobywał ją dlatego, że widział jej sens.
Rozczytywanie się w starych i nowych autorach, namowy i dyskusje o nich
i martwego (choć obcego i martwego daleko mniej niż dziś) łaciny, przecież trzeba było po nie jeździć setki kilometrów po ówczesnych drogach (a podróże do Włoch chociaż ekscytujące, były uciążliwe, kosztowne, odrywające na długo od rodziny, od kraju), przecież między kulturą umysłową, jaką mógł dać dom rodzinny, a tą, którą dawały uniwersytety istniał ogromny (o ile większy od dzisiejszego) dystans, który trzeba było pokonać. Zdobywanie kultury humanistycznej kosztowało wtedy wiele zachodów, pracy a i pieniędzy i Kochanowski nie zdobywał jej dla erudycji, zdobywał ją dlatego, że widział jej sens. <br>Rozczytywanie się w starych i nowych autorach, namowy i dyskusje o nich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego