Typ tekstu: Książka
Autor: Ławrynowicz Marek
Tytuł: Diabeł na dzwonnicy
Rok: 1998
objęciach milicjanta. Tylko Sutowicz stał jeszcze, podpierany przez wiernego Kowalskiego, i chrypiał: - Niech żyje para młoda: jej szkoda i jego szkoda! Całujmy się!!! - Po czym padali sobie z Kowalskim w objęcia i całowali się z dubeltówki. W końcu wszyscy pozapominali, gdzie są i z jakiej okazji. Zaczęły im się zwidywać dawne czasy, miejsca, które odeszły w niepamięć, ludzie, których unicestwiono. Za oknem maszerowali żołnierze i miarowy stuk ich butów sprawił, że wszyscy posmutnieli, wypili, zakąsili i zamyślili się. Potem, milcząc, jeden za drugim wychodzili w świt rosnący nad Wrocławiem.

Nad imperium Józefa Stalina wstawał dzień kolejnej pięciolatki. W mieszkaniu pozostała samotna ciotka
objęciach milicjanta. Tylko Sutowicz stał jeszcze, podpierany przez wiernego Kowalskiego, i chrypiał: - Niech żyje para młoda: jej szkoda i jego szkoda! Całujmy się!!! - Po czym padali sobie z Kowalskim w objęcia i całowali się z dubeltówki. W końcu wszyscy pozapominali, gdzie są i z jakiej okazji. Zaczęły im się zwidywać dawne czasy, miejsca, które odeszły w niepamięć, ludzie, których unicestwiono. Za oknem maszerowali żołnierze i miarowy stuk ich butów sprawił, że wszyscy posmutnieli, wypili, zakąsili i zamyślili się. Potem, milcząc, jeden za drugim wychodzili w świt rosnący nad Wrocławiem.<br><br>Nad imperium Józefa Stalina wstawał dzień kolejnej pięciolatki. W mieszkaniu pozostała samotna ciotka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego