Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
krztusząc się
wodą, próbował wyjść na suchy ląd. Wydało
mu się, że w następnym mgnieniu oka musi nastąpić
atak rekina. Sięgnął ręką do pasa, ale noża
nie było od dawna za plecioną przepaską. Ryba nie zjawiła
się już.

Ostatkiem sił Awaru wypełzł na postrzępioną skałę
i upadł bezwładnie.

2

Minęła dawno północ, gwiazdy obiegły pół
nieba, gdy Awaru poruszył się i usiadł. Roztarł
ramię, dotknął głowy w miejscu zranionym przez uderzenie
o skałę i syknąwszy z bólu, spróbował
wstać. Zwrócony twarzą ku wyspie, wyprostował ciało.
Nie widział nic. Żaden kształt nie rysował się
w mroku, niebo i ziemia tworzyły nieprzejrzystą zasłonę
krztusząc się <br>wodą, próbował wyjść na suchy ląd. Wydało <br>mu się, że w następnym mgnieniu oka musi nastąpić <br>atak rekina. Sięgnął ręką do pasa, ale noża <br>nie było od dawna za plecioną przepaską. Ryba nie zjawiła <br>się już.<br><br>Ostatkiem sił Awaru wypełzł na postrzępioną skałę <br>i upadł bezwładnie.<br><br> 2<br><br>Minęła dawno północ, gwiazdy obiegły pół <br>nieba, gdy Awaru poruszył się i usiadł. Roztarł <br>ramię, dotknął głowy w miejscu zranionym przez uderzenie <br>o skałę i syknąwszy z bólu, spróbował <br>wstać. Zwrócony twarzą ku wyspie, wyprostował ciało. <br>Nie widział nic. Żaden kształt nie rysował się <br>w mroku, niebo i ziemia tworzyły nieprzejrzystą zasłonę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego