Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Koń, kochane zwierzę, zdawał się rozumieć, w czym rzecz, wyciągał szyję i dawał z siebie, ile mógł, dowodząc, że przez ostatnie pięć czy sześć lat nie dawano mu owsa na darmo. Podkowy biły o stwardniały grunt, szumiały zawadzane w dzikim galopie krzaki i wysokie trawy, smagały gałęzie. Szkoda, że Dzierżka de Wirsing tego nie widzi, pomyślał Reynevan, choć w zasadzie świadom był, że jego umiejętności jeździeckie w tej chwili sprowadzają się raczej tylko do tego, by jakoś utrzymać się w siodle. Ale, pomyślał zaraz, to i tak dużo.
Pomyślał może odrobinę za wcześnie, bo koń zdecydował się właśnie przeskoczyć zwalony pień
Koń, kochane zwierzę, zdawał się rozumieć, w czym rzecz, wyciągał szyję i dawał z siebie, ile mógł, dowodząc, że przez ostatnie pięć czy sześć lat nie dawano mu owsa na darmo. Podkowy biły o stwardniały grunt, szumiały zawadzane w dzikim galopie krzaki i wysokie trawy, smagały gałęzie. Szkoda, że Dzierżka de Wirsing tego nie widzi, pomyślał Reynevan, choć w zasadzie świadom był, że jego umiejętności jeździeckie w tej chwili sprowadzają się raczej tylko do tego, by jakoś utrzymać się w siodle. Ale, pomyślał zaraz, to i tak dużo.<br>Pomyślał może odrobinę za wcześnie, bo koń zdecydował się właśnie przeskoczyć zwalony pień
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego