Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
jeszcze nie słyszał. Dopiero w jesieni 1932 roku zjawił się w redakcji "Kuriera Lubelskiego" chudy i długonosy, niemal przezroczysty od niedojadania młodzieniec i wręczył mi wiersz, prosząc o przejrzenie: "Jeżeli pan uzna, że nadaje się do druku...". Uznałem, że po paru poprawkach nadaje się, i wydrukowałem. Chyba to był jego debiut, a nie w "ABC", jak podaje Szymański. Domiński pisał wiersze jakby "na siłę", w każdym razie bardzo rzadko, długo je w sobie nosząc i poddając wielokrotnym poprawkom. Męczył się w niepewności, czytał gorące jeszcze teksty kolegom, radził się... Z lubelskiej paczki był bodaj najbardziej "czechowiczowski". Niektórzy mawiali żartem, że wiersze
jeszcze nie słyszał. Dopiero w jesieni 1932 roku zjawił się w redakcji "Kuriera Lubelskiego" chudy i długonosy, niemal przezroczysty od niedojadania młodzieniec i wręczył mi wiersz, prosząc o przejrzenie: "Jeżeli pan uzna, że nadaje się do druku...". Uznałem, że po paru poprawkach nadaje się, i wydrukowałem. Chyba to był jego debiut, a nie w "ABC", jak podaje Szymański. Domiński pisał wiersze jakby "na siłę", w każdym razie bardzo rzadko, długo je w sobie nosząc i poddając wielokrotnym poprawkom. Męczył się w niepewności, czytał gorące jeszcze teksty kolegom, radził się... Z lubelskiej paczki był bodaj najbardziej "czechowiczowski". Niektórzy mawiali żartem, że wiersze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego