Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
aż milion. Kiedy przyjeżdża do Giżycka, znajomi mówią, że zadziera nosa. Że Warszawa przewróciła w głowie, że nabrała manier gwiazdy. A Violetta jest przeważnie zmęczona. Bo często tego dnia jeszcze nie jadła. Bardzo był miły ten finałowy koncert. Tak mówią organizatorzy i uczestnicy. Violetta pojedzie też do Opola na koncert debiutów. Pani Lutka wróci do kuchni, dobrze piecze i gotuje przecież, zwłaszcza potrawy beztłuszczowe, tak mówią znajomi. Pani Jadzia ma w domu, w Częstochowie, wymianę kaloryferów, w maju trzy znajome Zośki, w rodzinie potrójne urodziny. Będzie dużo śpiewać. Pani Stanisława we wsi Burzec wydoi krowę, jak pan Bóg przykazał, i zbierze
aż milion. Kiedy przyjeżdża do Giżycka, znajomi mówią, że zadziera nosa. Że Warszawa przewróciła w głowie, że nabrała manier gwiazdy. A Violetta jest przeważnie zmęczona. Bo często tego dnia jeszcze nie jadła. Bardzo był miły ten finałowy koncert. Tak mówią organizatorzy i uczestnicy. Violetta pojedzie też do Opola na koncert debiutów. Pani Lutka wróci do kuchni, dobrze piecze i gotuje przecież, zwłaszcza potrawy beztłuszczowe, tak mówią znajomi. Pani Jadzia ma w domu, w Częstochowie, wymianę kaloryferów, w maju trzy znajome Zośki, w rodzinie potrójne urodziny. Będzie dużo śpiewać. Pani Stanisława we wsi Burzec wydoi krowę, jak pan Bóg przykazał, i zbierze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego