Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
przewodził diabeł.

W styczniu opuściłyśmy Wrocław. Szłyśmy po tysiąc w każdej kolumnie. Spałyśmy w lesie, jeśli udało nam się dotrzeć do lasu, a gdy miałyśmy szczęście, to w stodołach i szopach. Bauerzy dawali nam czasem kapustę lub zupę z kapusty. Sami niewiele mieli. W polu dopadał nas wiatr, który zatykał dech, przyginał i zwalał z nóg. A należało się szybko podnosić, bo diabeł podążał za nami i rozlegały się raz po raz strzały. Wyniosłam z kuchni zapas sił, starałam się iść w czołówce i ciągnęłam moją nową matkę za sobą. Podpierałam ją przeciw wiatrowi, podnosiłam, gdy upadała, lecz jej nogi coraz
przewodził diabeł.<br><br>W styczniu opuściłyśmy Wrocław. Szłyśmy po tysiąc w każdej kolumnie. Spałyśmy w lesie, jeśli udało nam się dotrzeć do lasu, a gdy miałyśmy szczęście, to w stodołach i szopach. Bauerzy dawali nam czasem kapustę lub zupę z kapusty. Sami niewiele mieli. W polu dopadał nas wiatr, który zatykał dech, przyginał i zwalał z nóg. A należało się szybko podnosić, bo diabeł podążał za nami i rozlegały się raz po raz strzały. Wyniosłam z kuchni zapas sił, starałam się iść w czołówce i ciągnęłam moją nową matkę za sobą. Podpierałam ją przeciw wiatrowi, podnosiłam, gdy upadała, lecz jej nogi coraz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego