się, żeby przyjechał ze mną porozmawiać. Znał mnie doskonale i wiedział, co powinien zrobić i powiedzieć, żebym do niego wróciła. Traf chciał, że parę godzin później nieoczekiwanie spotkałam chłopaka, który od dłuższego czasu wydawał mi się interesujący. Umówiłam się z nim na randkę, zadzwoniłam do Cezarego i powiedziałam, że jednak decyduję się na zakończenie naszej znajomości. Nie jestem pewna, czy gdybym miała zostać sama, to odważyłabym się odejść. <br>Z rollercoastera można nie schodzić latami, jednak są sytuacje, w których nie tylko zapala się czerwona lampka, ale wręcz włączają się syreny alarmowe. <br> - Granicą poświęceń, kolejnych prób i starań w miłości jest granica szacunku