kłótliwej, ksenofobicznej i zaściankowej, sami przedstawiają się jako politycy zrównoważeni, rozsądni i chcący pracować dla Polski. Ich naczelny demon ma zapewne twarz Romana Giertycha. - On się zresztą do tej roli świetnie nadaje. Gdyby nie to, że zabrakło mu kilku miesięcy i jest za młody, by startować na prezydenta, byłby głównym demonem najbliższych miesięcy - zachwyca się Mistewicz. - Jest wielki, ma donośny głos, wypowiada mocne sądy i popiera go kilkanaście procent wyborców, a więc może być groźny. <br><br>W tym konkretnym przypadku zadziałałoby też prawo wzajemności, bo dla zwolenników LPR-u demonem są Unia Wolności i "Gazeta Wyborcza", czyli dawne "środowiska KOR-u". Przecież