może doprowadzić do grobu, prawdziwego grobu, w którym spoczęło doczesne ciało Naszego Pana, przez nich uważanego za proroka. Właśnie tutaj, we Francji... - podniósł rękę, widząc, że Bernard chce coś mówić - nie pytaj, bracie, bo ja sam nie wiem. Jestem starym człowiekiem, na którego barkach spoczęły wielkie tajemnice. Jestem tylko ich depozytariuszem. Teraz je przekazuję, niepewny, czy dobrze czynię. Ale wiem, że nie może to wpaść w ręce nieczyste. Przede wszystkim - w ręce Wilhelma czy Filipa. Zresztą - niczyje. My, templariusze, nie mamy rozwiązywać tajemnic. My mamy strzec dróg do Ziemi Świętej. Obojętnie, gdzie się ona znajduje...<br>Jakub de Molay zamknął drugą skrzynię