Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
na kilka i szeroka na niespełna dwa metry. Naszym oczom ukazuje się kilkanaście drewnianych trumien, ustawionych w dwóch rzędach jedna obok drugiej. Wszystkie zwrócone są ku wschodowi, tak aby spoczywające w nich w pozycjach embrionalnych ciała mogły każdego dnia "widzieć" wstające nad szczytami gór słońce. Trumny nie są zbite z desek. To wydrążone, łódkowate w kształcie pnie sosnowe. Czarownik wraz z asystentami ostrożnie zbliżają się do pierwszego z nich. Bez przerwy mamrocząc przeprosiny, podnoszą trumnę i wynoszą ją na zewnątrz. Tak samo postępują z następnymi. Po wyniesieniu wszystkich, kobiety znów rozpoczynają swą żałobną pieśń, a mistrz ceremonii rozdaje wszystkim obecnym wino
na kilka i szeroka na niespełna dwa metry. Naszym oczom ukazuje się kilkanaście drewnianych trumien, ustawionych w dwóch rzędach jedna obok drugiej. Wszystkie zwrócone są ku wschodowi, tak aby spoczywające w nich w pozycjach embrionalnych ciała mogły każdego dnia "widzieć" wstające nad szczytami gór słońce. Trumny nie są zbite z desek. To wydrążone, łódkowate w kształcie pnie sosnowe. Czarownik wraz z asystentami ostrożnie zbliżają się do pierwszego z nich. Bez przerwy mamrocząc przeprosiny, podnoszą trumnę i wynoszą ją na zewnątrz. Tak samo postępują z następnymi. Po wyniesieniu wszystkich, kobiety znów rozpoczynają swą żałobną pieśń, a mistrz ceremonii rozdaje wszystkim obecnym wino
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego