Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
duszach, nieskalanych grzechem powszednim, nie mówiąc już o ciężkim, a takim na pewno jest nieczystość,
i patrzył na nas surowo, równie surowo na dziewczęta, jak na chłopców,
a po procesji, pokrzepieni Najświętszym Sakramentem, z apetytem jedliśmy świąteczny obiad: smakowitą zupę jarzynową, pikantne ragoęt baranie z ryżem i jarzynami, a na deser pachnący cynamonem zapiekany ryż z rodzynkami, a wszystko to popijaliśmy kompotem z owoców granatu o krwistorubinowej barwie, zimnym i orzeźwiającym, po czym wszyscy rozchodzili się, goście opuszczali przyzakładowy park, a my wracaliśmy do sypialni na dwugodzinną sjestę,
ale ja nie mogłem uleżeć, słyszałem zza muru tęskne rżenie osła przywołującego długo
duszach, nieskalanych grzechem powszednim, nie mówiąc już o ciężkim, a takim na pewno jest nieczystość,<br>i patrzył na nas surowo, równie surowo na dziewczęta, jak na chłopców,<br>a po procesji, pokrzepieni Najświętszym Sakramentem, z apetytem jedliśmy świąteczny obiad: smakowitą zupę jarzynową, pikantne ragoęt baranie z ryżem i jarzynami, a na deser pachnący cynamonem zapiekany ryż z rodzynkami, a wszystko to popijaliśmy kompotem z owoców granatu o krwistorubinowej barwie, zimnym i orzeźwiającym, po czym wszyscy rozchodzili się, goście opuszczali przyzakładowy park, a my wracaliśmy do sypialni na dwugodzinną sjestę,<br>ale ja nie mogłem uleżeć, słyszałem zza muru tęskne rżenie osła przywołującego długo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego