Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
Panie Kosiński - rzekł kapitan twardo - niech pan powtórzy swoje zeznania.
- Spowodowałem umyślnie - automatycznie mówił Kosiński - śmierć dwóch osób, wyłączając na próbie górskiej światło stopu. Świadkiem tego był mój pilot odwrócił się twarzą do Romana - który również ma zarejestrowaną na taśmie magnetofonowej rozmowę o tym, jak się pochyliłem i sięgnąłem pod deskę rozdzielczą. Wtedy właśnie rozłączyłem przewody. To wszystko.
- I co pan na to? spytał Dymka kapitan. - Czy nadal upiera się pan przy tym, że nic takiego nie miało miejsca?
- Tak, niczego takiego nie pamiętam. Nie widziałem nawet, żeby tamta załoga nas doszła, więc to wszystko jest bez sensu.
Kosiński patrzył na Dymka
Panie Kosiński - rzekł kapitan twardo - niech pan powtórzy swoje zeznania.<br>- Spowodowałem umyślnie - automatycznie mówił Kosiński - śmierć dwóch osób, wyłączając na próbie górskiej światło stopu. Świadkiem tego był mój pilot odwrócił się twarzą do Romana - który również ma zarejestrowaną na taśmie magnetofonowej rozmowę o tym, jak się pochyliłem i sięgnąłem pod deskę rozdzielczą. Wtedy właśnie rozłączyłem przewody. To wszystko.<br>- I co pan na to? spytał Dymka kapitan. - Czy nadal upiera się pan przy tym, że nic takiego nie miało miejsca?<br>- Tak, niczego takiego nie pamiętam. Nie widziałem nawet, żeby tamta załoga nas doszła, więc to wszystko jest bez sensu.<br>Kosiński patrzył na Dymka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego