Trudno opisać radość tłumu. Błoto przestało się lepić do butów, deszcz przestał być mokry, obcy wokół mężczyźni, kobiety, dzieci stali się starymi, dobrymi przyjaciółmi.<br><br>*<br><br>Wedle prostej logiki, ludzie zgromadzeni w takiej ilości, w takich warunkach - powinni co najmniej warczeć na siebie. Przecież niedawno w Mińsku na Białorusi tłum uciekający przed deszczem zadeptał na śmierć kilkanaście osób.<br>Jak naucza historia, ludzie gromadzili się tłumnie, zjednoczeni zazwyczaj ideą nienawiści do kogoś obcego lub czegoś nieznanego. Tłum niegdyś krzyczał - ukrzyżuj. Rycerze zbierali się na wezwanie suwerena, by wspólnie zaatakować sąsiednie królestwo. Nacjonaliści mobilizowali tłumy zwolenników, bazując na nienawiści wzajemnej narodów. Marksiści gromadzili ludzi, ożywionych