obaj wspomniani wcześniej współautorzy "Czarnej księgi... ", podobnie jak większa część francuskich intelektualistów, głoszą tezę dość absurdalną, potwierdzając tylko, że cały czas wobec nazizmu i komunizmu stosowane są w sposób niezwykle szokujący dwie miary. Jak wytłumaczyć bowiem, że zdecydowana większość nadsekwańskich historyków określa system nazistowski jako "'zbrodniczy", "zwyrodniały", "nieludzki" czy wręcz "diabelski"? Szkoda czasu, żeby polemizować z argumentami Wertha czy Margolina, którzy zapewniają, że nie sposób rozpatrywać nazizmu bez przywołania Oświęcimia, ale mówić o "zbrodniczym charakterze komunizmu" w żaden sposób nie można. Powszechnie wiadomo bowiem - i potwierdza to chociażby książka, której są współautorami - że nie można znaleźć przykładu komunistycznego państwa, które nie