jako że noc była, powiadam, księżycowa, ledwie pierwsze promienie słoneczne okolicę oświetliły, zarządziłem pierwsze Mszę Św. w której wszyscy solennie uczestniczyli, a burmistrz Aix, towarzyszący nam w wyprawie, do takowej jak prosty diakon służył. Potem, w stanie Łaski Uśw. w górę między winnicami ruszyliśmy.<br>Krajobraz był coraz piękniejszy i niczego diabelskiego w nim widać nie było. Ten, który był na Sycylii, szedł z nami i powiadał, że i wulkanu tu czuć się nie wydaje: jak wiadomo, diabelski to jest pomiot i cuchnie siarką nad wyraz, co stąd pochodzi, iż diabłowie kłócąc się w piekle między sobą swar czynią takowy, że ziemia