miał dosyć. Zdjął aureolę,<br>Na złom ją oddał, zaklął złowrogo<br>I tupnął gniewnie anielską nogą.<br><br>Potem na balkon wyszedł i wołał:<br>"Skończył się anioł! Nie ma anioła!<br>Niech całe miasto obleci fama,<br>Że od tej chwili jestem za chama,<br>Jestem chuligan, gbur aspołeczny,<br>Zły, proszę państwa, zły i niegrzeczny!<br>Do diabła wszystko! Diabeł ma rację!<br>Zwracam anielską legitymację!"</><br><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>CHWILA ZOILA</><br>Są pośród wierszopisów tacy niby-wieszcze,<br>Co to sztuki pisarskiej nie posiedli jeszcze,<br>A już się uważają za koryfeuszy,<br>Chociaż innych przerośli jedynie o uszy.<br><br>Gdyby murarz kładł cegły jak oni swe rymy,<br>Dom żaden by w Warszawie nie dotrwał do