Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
zawoła:
"Przygoda dziwna zgoła!
Lecz mów, rycerzu, dalej,
Do kufla piwa nalej
I opowiadaj znów,
Słuchamy twoich słów!"

Chciał mówić Szaławiła,
Lecz nagle się zdarzyła
Rzecz wprost niewiarygodna.
Bo Rocha twarz dorodna
Wyjrzała z dołu wzwyż
Złowieszczo szepcząc: "Mysz."

Na stół nasz rycerz wskoczył,
Jak gdyby Turków zoczył,
I przerażony diablo
Jął wymachiwać szablą,
I pocił się, i trząsł,
I skubał rudy wąs.

"Hej, zuchy, oręż bierzcie!
A ruszcie się nareszcie,
Ta bestia na mnie czycha,
Więc brońcie mnie, do licha!
Mógłbym ją zabić sam,
Lecz tępą szablę mam!"

Mysz do drzwi się rzuciła,
A wtedy Szaławiła
Zawołał: "Siodłać konie,
Ja
zawoła:<br>"Przygoda dziwna zgoła!<br>Lecz mów, rycerzu, dalej,<br>Do kufla piwa nalej<br>I opowiadaj znów,<br>Słuchamy twoich słów!"<br><br>Chciał mówić Szaławiła,<br>Lecz nagle się zdarzyła<br>Rzecz wprost niewiarygodna.<br>Bo Rocha twarz dorodna<br>Wyjrzała z dołu wzwyż<br>Złowieszczo szepcząc: "Mysz."<br><br>Na stół nasz rycerz wskoczył,<br>Jak gdyby Turków zoczył,<br>I przerażony diablo<br>Jął wymachiwać szablą,<br>I pocił się, i trząsł,<br>I skubał rudy wąs.<br><br>"Hej, zuchy, oręż bierzcie!<br>A ruszcie się nareszcie,<br>Ta bestia na mnie czycha,<br>Więc brońcie mnie, do licha!<br>Mógłbym ją zabić sam,<br>Lecz tępą szablę mam!"<br><br>Mysz do drzwi się rzuciła,<br>A wtedy Szaławiła<br>Zawołał: "Siodłać konie,<br>Ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego