jęknął głosik. - Ja się naprawdę boję.<br>Portier odłożył słuchawkę, popatrzył na zegar i postanowił porozumieć się z dyrektorem. Zbliżała się piąta. Budzić dyrektora o tej godzinie było rzeczą wielce ryzykowną, ale portier nie widział innego wyjścia. Nakręcił dyrektorski numer i po chwili usłyszał zaspany dyrektorski głos:<br>- Kto tam, do wszystkich diabłów?<br>- To ja, panie dyrektorze, nocny portier.<br>- Czegóż mnie budzicie, do wszystkich diabłów?<br>- Ośmieliłem się budzić pana dyrektora, ponieważ coś warczy w pokoju 423.<br>- A niech sobie warczy, do wszystkich diabłów!<br>- Kiedy, panie dyrektorze, goście się skarżą.<br>- Jacy goście, do wszystkich diabłów?<br>- Goście spod numeru 422, 424, 323 i 523.<br>- A